wtorek, 16 maja 2017

-1

Przechadzałam się z dziewczyną między stoiskami, z najróżniejszymi ofertami zajęć dodatkowych.
- Cheerleaderki - wskazała głową na pierwsze stoisko - Moja działka - powiedziała dumnie.
- Nie dziwię się, jesteś śliczna - odparłam i zaczęłam przyglądać się tym wszystkim dziewczynom. Były idealnie pomalowane, uczesane i ubrane w swoje stroje.
- Nadajesz się - odparła miło.
- Chyba nie - pokręciłam głową i spojrzałam na stoisko, przy którym grała głośna muzyka, a kilka osób tańczyło przed nim.
- Tancerze - wyjaśniła brunetka i pociągnęła mnie w ich stronę. Pomachała do dwóch chłopaków, którzy podeszli do nas - Yoonah, poznaj Taehyunga i Hoseoka - chłopacy skinęli w moją stronę.
- Może do nas dołączysz? - zapytał jeden z nich.
- Nie potrafię tańczyć - odparłam lekko speszona.
- Po to tu jesteśmy.
- Hoseok nie popisuj się - dziewczyna uśmiechnęła się do niego - Idziemy dalej, do zobaczenia - chłopacy nam pomachali, a my odeszłyśmy dalej.
Kolejne stoisko było zawalone jakimiś książkami, gazetami i czymś jeszcze, czego nie potrafiłam zidentyfikować.
- Poznaj Jimina - chłopak w blond? Włosach wyciągnął do mnie rękę i uścisnął lekko.
- Jestem redaktorem gazetki na uczelni - wyjaśnił.
- I to nie byle jakiej - Yonka uśmiechnęła się - Ludzie spoza uczelni ją kupują, jest bardzo znana.
- Nie przesadzaj - chłopak uśmiechnął się zakłopotany - Może do nas dołączysz?
- Pewnie tak będzie - uśmiechnęłam się do niego, a na jego twarzy pojawiło się zadowolenie.
- W takim razie czekamy - skinął głową i wrócił na swoje miejsce.
Yonka pokręciła głową z rozbawieniem i poszłyśmy dalej. Z daleko słyszałyśmy krzyki z ostatniego stoiska.
- Koszykarze - wyjaśniła i wskazała na wysokiego blondyna - To Namjoon, kapitan.. Same kłopoty.. - dodała ciszej, a mi przypomniało się zdarzenie z rana - Jest arogancki i bezczelny.
Idę obłożona walizkami. Szukam swojego akademika, który miał być po prawej stronie, ale go nie widzę. Kładę torbę na ziemi. W lewej dłoni trzymam kawę, a w prawej mapę kampusu. Nagle czuję popchnięcie i moja kawa ląduje na bluzie nieznajomego.
- Tak cię przepraszam - mówię szybko i szukam chusteczek.
- Mogłabyś kurwa uważać!
- To ty we mnie uderzyłeś! 
- Bo co za kretynka rzuca wszystko na chodnik?! Jesteś aż tak głupia? - podaje mu chusteczki, a on bierze je do ręki i wrzuca do kosza - To samo myślę o tobie - dogryza i odchodzi, a ja zaciskam pięści, żeby się nie rozpłakać.
- I to oznacza kłopoty? - udaje, że nie wiem o co chodzi.
- Wiecznie komuś dowala..
- Oh...
- Ten obok - wskazała na niższego chłopaka - Min Yoongi, totalny brak uczuć... Obojętność na wszystko - pokiwałam powoli głową, a mój wzrok zatrzymał się na wysokim, dość dobrze zbudowanym chłopaku.
- Jeon Jeongguk - odparła dziewczyna - Obiekt westchnień połowy dziewczyn w tej szkole, przewodniczący - uśmiechnęła się.
- Też do niego wzdychasz? - spojrzałam na nią, a ona szybko pokręciła głową.
- Nie - zaprzeczyła stanowczo.
- Nayeon! - chłopak pomachał do dziewczyny, a jej policzki wyraźnie się zarumieniły.
- Chodź - złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła w stronę chłopaków.
- Widzę nowa współlokatorka - wskazał na mnie głową.
- Jeongguk - wyciągnął rękę z szarmanckim uśmiechem. Odwzajemniłam nieśmiało uścisk.
- Yoonah - odparłam cicho.
- Jeongguk - wysoki blondyn podszedł do nas z tym niższym i jeszcze innym i objął chłopaka ramieniem - Nowa koleżanka? - wskazał na mnie głową i uśmiechnął się. W jego policzkach pojawiły się dołeczki. Spojrzał na mnie od stóp do głów i przygryzł dolną wargę, uśmiechając się przy tym. Moje policzki oblały się rumieńcem i szybko opuściłam głowę, żeby zasłonić twarz włosami. Dobrze wiedziałam, że pamięta mnie i to jak mnie potraktował.
- Namjoon - Yonka skarciła go, a chłopak wzruszył ramionami - Yoonah, poznaj jeszcze Seokjina - spojrzałam na chłopaka, który uśmiechał się ciepło - Również koszykarz - powiedziała dumnie, a chłopak uśmiechnął się szerzej.
- Oh jak miło - westchnął najniższy - Przejdźmy do rzeczy, impreza dzisiaj? - spojrzał na mnie i dziewczynę.
- Jeśli Yoonah będzie miała ochotę - brunetka zerknęła wyczekująco.
- W porządku - odparłam, chociaż wiedziałam, że wieczorem się z tego wymigam, udając ból głowy.
- W takim razie do zobaczenia - powiedział Jeongguk i odeszłyśmy w stronę Jimina.
Podeszłam do chłopaka i wypełniłam papiery na kółko.
- Jesteś pewna? - zapytała Yonka.
- Tak - odparłam i oddałam chłopakowi to co potrzeba.
- W takim razie widzimy się jutro - powiedział miło - Chyba, że wybieracie się na imprezę do bractwa?
- Owszem - przytaknęłam - Więc do zobaczenia dzisiaj - dodałam pewnie, zaskoczona swoim przypływem śmiałości i oddaliłam się w stronę akademika.
- Pół dnia byłaś nieśmiała - przyznała Yonka - A tu proszę, taka pewność - uśmiechnęła się, a ja wzruszyłam ramionami - Oj będziemy przyjaciółkami - objęła mnie ramieniem i zaczęła się śmiać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz