piątek, 26 maja 2017

-5

Szłam korytarzem i szukałam sali wykładowej... 45, 46...
- Cholera - spojrzałam na mapkę uczelni i rozejrzałam się po korytarzu. Nie zauważyłam nikogo znajomego. Wyjęłam telefon i wybrałam numer do Namjoon'a.
- Co tam złotko? 
- Złotko? - prychnęłam.
- Okay, skarbie? 
- Dobra... Ugh.. Nie ważne.. - powiedziałam szybko i chciałam się rozłączyć.
- Zaczekaj.. - dodał szybko - Co się stało?
- Zgubiłam się - przyznałam cicho.
- Gdzie jesteś? - zapytał zaniepokojony.
- Na uczelni.. Ale chyba nie w tym skrzydle..
- Czego konkretnie szukasz?
- Sala wykładów z anglistyki - odparłam.
- Uhm, to jest chyba w południowym.. Wyślę ci numer do Jimina, dobrze?
- Dobrze - odparłam z wyraźną ulgą - Namjoon?
- Tak?
- Dziękuję.
- Nie ma za co - uśmiechnęłam się na te słowa i rozłączyłam. 
Po chwili przyszedł sms od chłopaka, ale Jimin nie odbierał telefonu. Spojrzałam na godzinę i zobaczyłam, że za chwilę zacznie się wykład, a ja kompletnie nie wiedziałam gdzie mam iść.
- Przepraszam? - podbiegłam do jakiegoś chłopaka - Szukam sali do wykładów z anglistyki..
- Ja też tam idę - uśmiechnął się - Możesz iść ze mną.
Odwzajemniłam uśmiech i razem z nieznajomym poszliśmy w końcu w odpowiednim kierunku. 
Weszliśmy na salę i od razu zobaczyłam Jimina, który kiedy tylko weszłam wstał i ruszył w moją stronę.
- Yoonah.. - uśmiechnął się do mnie - Chanyeol - skinął do chłopaka - Widzę, że się już poznaliście.
- W zasadzie to... 
- Tak - przerwał mi brunet - Yoonah nie mogła znaleźć sali.. Mówiła, że do ciebie dzwoniła - dodał chłodniej.
- Naprawdę? - Jimin wyciągnął szybko telefon - Przepraszam, nie słyszałem..
- Nie szkodzi - uśmiechnęłam się - Siadamy?
- Tak - Jimin spojrzał jeszcze raz na chłopaka, z którym przyszłam i złapał mnie pod rękę, prowadząc do ławki - Nie wspominaj o nim przy Namjoonie - dodał kiedy zajęliśmy miejsca.
- Dlaczego? - zapytałam ciszej, bo chłopak usiadł dwie ławki przed nami.
- Odwieczni wrogowie - odparł surowo, kończąc jednocześnie temat.
Westchnęłam ciężko i wyjęłam zeszyt, udając przy tym, że interesuje mnie wykład. 
Całe zajęcia myślałam o tym, czy Namjoon jest naprawdę, aż taki zły. Najpierw ta dziewczyna, teraz dowiaduję się, że ten chłopak, to jego wróg.
- Jimin? - złapałam chłopaka za ramię, kiedy szliśmy w parku - Czy ta dziewczyna rok temu, naprawdę skoczyła przez Namjoona?
- Skąd o tym wiesz? - chłopak zatrzymał się i spojrzał na mnie - Nayeon - mruknął oschle i przybliżył się do mnie - Nigdy.. Nigdy - powtórzył - O tym nie wspominaj? Rozumiesz? - syknął, a ja pokiwałam głową. Patrzył na mnie jeszcze przez chwilę, po czym ruszył w kierunku "naszych" znajomych. 
Wzięłam głęboki oddech i powłóczyłam nogami za nim. Usiedliśmy pod drzewem i cieszyliśmy się ostatnimi dniami ciepła. Wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać swój plan zajęć. Zawsze to robiłam, kiedy nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Czułam się jak obca w tej paczce znajomych i poważnie myślałam nad zmianą pokoju. To był mój pierwszy weekend z Nayeon, a ja już wplątałam się w niezłe towarzystwo. Nigdy nie miałam szczęścia do ludzi, ale tym razem wiedziałam, że będzie więcej problemów, niż dobrych wspomnień.
- Yoonah? - Taehyung szturchnął mnie w ramię.
- Tak? - zablokowałam telefon i wsunęłam go do kieszeni.
- Pytaliśmy, czy pójdziesz z nami na trening?
- Jaki?
- Nasz - Seokjin spojrzał na mnie wyraźnie rozbawiony moją nieobecnością.
- Oh, ja chyba nie mam czasu.
- Chyba? - Yonka zapytała podejrzliwie.
- Uh, jestem umówiona....
- Z kim? - zapytał Namjoon.
- Ze mną - spojrzałam na chłopaka, który to powiedział. Przed nami stał brunet, z którym dotarłam rano na zajęcia.
- Chanyeol - Namjoon od razu się podniósł i ustał na przeciwko chłopaka.
- Namjoon - brunet skinął lekko głową - Zabieram Yoonę na kawę - uśmiechnął się do mnie.
- Nie ma mowy - blondyn spojrzał na mnie surowo - Yoonah idzie z nami.
- Przykro mi, ale byłem pierwszy - uśmiechnął się do mnie - Idziesz? - spojrzałam na wszystkich i nie wiedziałam co mam zrobić. Nayeon skinęła głową z uśmiechem, żebym poszła, więc wstałam i podeszłam do chłopaka, który z wyraźnym zadowoleniem posłał Namjoonowi zwycięski uśmiech.
- Do zobaczenia później - powiedziałam cicho i razem z brunetem oddaliłam się od reszty.
- Chyba cię uratowałem, hm? - zapytał wesoło.
- Owszem - przytaknęłam - Jestem ci winna przysługę.
- Właśnie idziemy na kawę, to wystarczy - puścił mi oczko, a ja delikatnie się uśmiechnęłam.

[wieczór]
Nowo poznany chłopak odprowadził mnie pod akademik i pojechał do domu. Całą drogę do pokoju uśmiechałam się. Wyjęłam klucz z torby i przekręciłam zamek. Weszłam do środka i zobaczyłam w swoim pokoju półnagiego chłopaka.
- Co tu robisz? - zapytałam powoli, a on się uśmiechnął.
- Jestem Baekhyun - wyciągnął rękę, a ja ją delikatnie uścisnęłam - Ale co tu robisz, uhm.. rozebrany?
- Oh, jestem chłopakiem Nayeon - odpowiedział lekko zakłopotany i wciągnął koszulkę.
- Yoonah? - brunetka wyskoczyła z łazienki - Już jesteś, ja myślałam, że wrócisz później...
- Jest przed 21:00 - wskazałam głową zegarek.
- Faktycznie - odparła szybko.
- Ja już pójdę - wtrącił chłopak i pocałował szybko Nayeon w usta - Miło było cię poznać - skinął głową w moją stronę.
- Wzajemnie - odparłam cicho i poczekałam, aż intruz zamknie drzwi. Kiedy to zrobił, skrzyżowałam ramiona na piersi i spojrzałam na brunetkę - Co to było? Myślałam, że szalejesz za Jeonggukiem.
- To Namjoon tak myśli - odparła cicho - Gdyby się dowiedział, że ja i on.... Zabiłby mnie...
- Dlaczego?
- Bo nienawidzi go tak samo jak Chanyeola...
- Mam wrażenie, że ten chłopak ma więcej wrogów niż przyjaciół... - mruknęłam i wyciągnęłam z torebki dzwoniący telefon - Tak?
- Jak się bawiłaś? - dzwonił Jimin.
- W porządku, dziękuję - odpowiedziałam miło.
- Jutro o 15:00 na boisku, pasuje ci?
- Pewnie - wzruszyłam ramionami.
- Świetnie, zaczynamy nasz nowy artykuł, już nie mogę się doczekać - powiedział podekscytowany - Do zobaczenia.
- Dobrej nocy - powiedziałam cicho i rozłączyłam się.
Spojrzałam na Nayeon, która siedziała zestresowana na łóżku.
- Nie powiesz mu? - zapytała cichutko.
- Namjoonowi? - parsknęłam śmiechem - Proszę cię... Ten koleś to pajac - puściłam jej oczko - Twój sekret to mój sekret, pamiętaj - dodałam i poszłam do łazienki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz