czwartek, 1 czerwca 2017

-11.

Po skończonych zajęciach siedziałam w pokoju i próbowałam przygotować pracę na zajęcia. Jednak moje myśli cały czas wędrowały do przedmiotu w mojej torebce. Zamknęłam notes i podeszłam do biurka. Wyjęłam kartę SD i włożyłam ją do komputera. Musiałam odczekać chwilę, zanim się załaduje. Postukałam nerwowo w ramę od łóżku i wzięłam głęboki oddech. Zawartość karty mi się otworzyła, a ja zamknęłam oczy i kliknęłam pierwszy lepszy plik. Otworzyłam powoli oczy i zamarłam, kiedy zobaczyłam zawartość. Patrzyłam na to przez chwilę, po czym zaczęłam otwierać następne pliki.
- To skurwiel - syknęłam i wstałam. Zaczęłam chodzić nerwowo po pokoju. Nie wiedziałam co mam zrobić. Zadzwonić do Nayeon i powiedzieć, że o wszystkim wiem, czy zadzwonić do Namjoona.
Nie! On nie może o tym wiedzieć. Co mu powiem? "Hej Namjoon. Chciałam ci powiedzieć, że Baek nagrywał to jak pieprzy twoją siostrę i teraz grozi jej tym?"
- Kurwa! - wrzasnęłam, założyłam bluzę i wybiegłam z pokoju.
Tak jak się spodziewałam. Baekhyun siedział ze swoim kolegą przed wejściem do uniwersytetu. Niedaleko schodów siedzieli również Luhan, Chanyeol, Namjoon i Hoseok.
Podbiegłam do bruneta i mocno go pchnęłam, przez do upadł na ziemię.
- Ty pieprzony skurwielu! - krzyknęłam i kopnęłam go w brzuch. Zaczął się zwijać z bólu, a ja zaczęłam mocniej go kopać. Po twarzy, żebrach, nogach.
- Yoonah! - Luhan podbiegł do mnie jako pierwszy i objął mnie mocno, próbując odciągnąć od chłopaka.
- Puść mnie! - wrzasnęłam i uderzyłam go z łokcia w brzuch. Chłopak się zgiął z bólu i rozluźnił uścisk. Podbiegłam do Baeka i zaczęłam ponownie go bić i kopać.
- Kurwa Yoonah! - Chanyeol złapał mnie i podniósł. Postawił mnie kawałek dalej i zasłonił swoim ciałem - Co ty odpieprzasz?! - krzyknął.
- Przesuń się! - nakazałam, ale on ani drgnął - Zabiję go! Jak nie dzisiaj, to jutro!
- Co się stało?! - brunet patrzył na mnie zupełnie zaskoczony moich zachowaniem - Co ci odbiło?!
- Mi odbiło?! - zapytałam wściekła - Ten skurwiel nagrywa laski jak je pieprzy, a potem grozi, że to opublikuje! - przesunęłam się w bok - Z Mią było tak samo, prawda?! - syknęłam, a Luhan znieruchomiał i spojrzał najpierw na mnie, a potem na Baekhyuna.
- Tak było? - zapytał cicho, a chłopak nic nie powiedział tylko się podniósł i uciekł razem z kolegą.
Splunęłam na ziemię i ruszyłam w stronę akademika.
- Yoonah! - Namjoon podbiegł do mnie i złapał za ramię - Skąd wiesz?!
- Zrobił to Nayeon - odparłam cicho.
- Skąd ty...?
- Znalazłam kartę SD, z podpisanym jej imieniem. Domyślałam się już wcześniej co on robił, ale nie miałam dowodów, teraz mam - dodałam oschle i zostawiłam chłopaka samego, praktycznie biegnąc do pokoju.
Kiedy tylko wpadłam do pokoju, zamknęłam drzwi i oparłam się o nie ciężko oddychając. Nayeon spojrzała na mnie wystraszona.
- Przejrzałaś? - zapytała cicho, a ja pokiwałam głową - Nie zmieniaj o mnie zdania...
- Słuchaj - przejechałam ręką po włosach - Jesteś dorosła.. Nie interesuje mnie twoje życie łóżkowe, ale... Dlaczego nie powiedziałaś, co on zrobił?! - krzyknęłam, a ona wstała i podeszła do mnie.
- Było mi wstyd - szepnęła - Spałam z nim może 2 razy? - uśmiechnęła się przez łzy - A ten skurwiel wszystko nagrał, rozumiesz? Byłam z nim długo... A on chciał mnie tylko wykorzystać..
- Pożałuje tego... - odparłam i rzuciłam bluzę na podłogę.
- I co mu zrobisz?
- Nie wiem, ale nie dam mu tak łatwo się z tego wyplątać... - wzięłam głęboki oddech - Muszę porozmawiać z Mią..
- Jak chcesz to zrobić? - w jej oczach błysnęła iskierka nadziei.
- Luhan mi pomoże - odparłam pewnie i poszłam pod prysznic.

[wtorek]
Na zajęciach siedziałam zupełnie nieobecna. Jimin co chwilę mówił coś do mnie, ale ignorowałam go, aż w końcu przestał się odzywać. Nie miałam ochoty tłumaczyć mu, że nie mam nastroju. Podsunął mi jakiś artykuł, który miałam przejrzeć. Spakowałam go do torby i bazgrałam w zeszycie.
W końcu wykłady się skończyły, a ja mogłam odetchnąć. Chciałam zrobić sobie chwilę przerwy, ale w piątek miał rozegrać się kolejny mecz, więc już teraz miałam urwanie głowy. Chodziłam od cheerleaderek do tancerzy, żeby przygotowali jakieś występy, ponieważ mecz rozgrywał się o wyjazd do Chin. Miało się pojawić dużo osób, więc i wydarzenie musiało być dobrze przygotowane.
- Yoonah? - Yoongi dorównał mi kroku.
- Tak? - uśmiechnęłam się słabo.
- Co się wczoraj wydarzyło? - zapytał cicho, a ja się zatrzymałam.
- Nic - odparłam.
- Słyszałem.. Wiesz coś?
- Sprawa Mii nadal jest niewyjaśniona, ale teraz potrzebuje mnie moja przyjaciółka - odpowiedziałam oschle i weszłam do sali, gdzie był mój i Jimina "gabinet". Zamknęłam za sobą drzwi i zaczęłam przygotowywać plan na piątek.
1. Występ tancerzy.
2. Przywitanie.
3. Występ cheerleaderek . 
 3. Przemówienie trenera.
- Cholera - rzuciłam długopisem i oparłam głowę o zagłówek fotela - Zero - mruknęłam i zaczęłam myśleć nad sytuacją Mii.
Denerwowało mnie to, że to wszystko chodziło za mną dzień i noc. Wiedziałam jedno... Nie przestanę, dopóki nie dowiem się prawdy. Musiałam ją poznać, tak jak większość moich znajomych. Potrzebowałam jej tak samo jak Namjoon. Zauważyłam, że ukrywa pewne fakty przed Luhanem. Rozumiem, że szanuje wolę tej dziewczyny, ale męczy przy tym siebie. W końcu Luhan był jej bratem i miał prawo poznać wszystko, co było związane z próbą samobójczą. Jednocześnie chciałam poznać Mię i dowiedzieć się, co ma w sobie takiego, że Namjoon ją pokochał. Czułam małe ukucie zazdrości, chociaż on mi się nawet nie podobał. Wzięłam głęboki, uspokajający oddech i wyprostowałam się.
- Luhan? - zapytałam zaskoczona. Nie usłyszałam kiedy chłopak wszedł do środka.
- Pomożesz mi? - zapytał od razu.
- Rozmowa z Mią? - oparłam głowę o dłoń, a on skinął głową -Chanyeol nie może wiedzieć.
- Nie dowie się - odpowiedział cicho - Nikt nie może wiedzieć, poza naszą dwójką.
- Tak będzie najlepiej.
- Co znalazłaś na tej karcie SD? - zapytał, a ja przekręciłam laptopa i odtworzyłam mu pliki. Chłopak oglądał w ciszy, po czym zerknął na mnie - Baek to nagrał?
- Tak - odpowiedziałam cicho i zamknęłam laptopa - Nayeon mówiła, że spała z nim raz, może dwa razy, a on wszystko nagrał..
- Zabiję go - wycedził.
- Chciałam... - mruknęłam - Swoją drogą.. Przepraszam cię za wczoraj...
- Nic się nie stało... - odpowiedział i uśmiechnął się lekko - Teraz rozumiem twoje nerwy... Sam mam ochotę go zabić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz